Zrozumieć niepojęte? Pogodzić z nieakceptowalnym?

"Chata", William Paul Young, przełożyła Anna Reszka, Nowa Proza Sp. z o.o., 2011 rok. Doczekała się ekranizacji. Książkę poleciła mi przyjaciółka, mówiąc że chociaż porusza trudny temat, po jej lekturze ogarnął ją spokój. I długo jeszcze miała przeświadczenie, że wszystko będzie dobrze. I że ta powieść tłumaczy niewytłumaczalne.
Pobiegłam więc do księgarni, a tam pani zapytała mnie:
- Czytała pani tą książkę?
- Nie, dopiero kupuję.
- Ach - odpowiedziała i spojrzała na mnie wzrokiem, w którym zawarta była pamięć czegoś wyjątkowego. 
- Ta książka... ona pokazuje, jak pogodzić się z czymś, co jest nie do zaakceptowania. 
Rzuciłam się więc na "Chatę" i cóż... trudno ją będzie przeczytać rodzicom małej dziewczynki. Mnie też było trudno. 
Na początku ginie dziecko, co oczywśćie łamie całą rodzinę. Poszukiwania nie dają rezultatu, poczucie winy wysysa życie. W tajemniczych okolicznościach, zimą, ojciec wyjeżdża do rozwalającej się chaty w lesie, w której spotyka... Boga. Będzie dużo o Bogu, w zupełnie innym ujęciu, niż można by się było tego spodziewać, ale to nie jest książka religijna. Dużo w niej ciepła, otuchy, mądrości, fantazji, próby zaopiekowania się cierpiącym, a także innowacji ale takich, które nie obrażą niczyich uczuć. Potwierdzam, że jest piękna i warto ją przeczytać. Mnie jednak wątek okrutnej śmierci dziecka tak zdominował, że przykrył przesłanie całej opowieści i zasłonił subtelne warstwy jej przekazu. Po przeczytaniu całości nie znalazłam ukojenia, wręcz przeciwnie. Niemniej jednak przekazuję Wam polecenie tych dwóch mądrych osób - może właśnie Wy znajdziecie się w grupie czytelników, która poczuje spokój. Albo pogodzi się z niemożliwym. Lub zrozumie niepojęte... Zazdroszczę...

Komentarze

Popularne posty