Mój Dzień Dziecka cz. 2

"Puc, Bursztyn i goście", Jan Grabowski, Nasza Księgarnia, 1995.
To moja najbardziej ukochana książka z dzieciństwa. Znałam ją na długo, zanim sama nauczyłam się czytać, co nastąpiło bardzo wcześnie, więc towarzyszyła mi chyba od pierwszych chwil jako takiej świadomości i zainteresowania światem. Wciąż zamęczałam całą rodzinę, żeby mi ją czytali, robili to w kółko, aż w końcu wszyscy mieli dość. Z wyjątkiem Dziadka, który czytał mi ją zawsze, kiedy chciałam, dziesiątki, a może setki razy, monotonnym głosem, co bardzo mi odpowiadało, nie potrzebowałam żadnych interpretacji. W końcu sama z niej wyrosłam, nie pamiętam kiedy... 
Miałam w domu inny egzemplarz, który zaginął gdzieś w mroku dziejów, ale niedawno, na pamiątkę, kupiłam sobie ten ze zdjęcia. Szata graficzna jest taka sama i przygody fantastycznych psiaków też :-)




Komentarze

Popularne posty